Akt oskarżenia ws. podpalenia w Lisowie; straty wyniosły 450 tys. zł
Informację o wniesieniu do sądu aktu oskarżenia przekazał we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Lublińcu.
Do pożaru budynków gospodarczych w Lisowie przy ul. Stawowej doszło 3 czerwca 2023 r. około godz. 19. Po zauważeniu dymu właściciel posesji zdołał wyprowadzić z pomieszczeń 14 sztuk bydła. Ogień zniszczył budynki chlewu i stodoły oraz maszyny i narzędzia rolnicze o łącznej wartości 450 tys. zł.
Prowadzący śledztwo ustalili, że kilka minut przed powstaniem pożaru właściciel gospodarstwa zauważył mężczyznę, który przyglądał się jego budynkom. Na podstawie analizy zapisów nagrań z kamer, znajdujących się w pobliżu stwierdzono, że mężczyzną tym był Radosław J. W śledztwie uzyskano opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, z której wynika, że przyczyną pożaru było zainicjowanie materiału pirotechnicznego lub zaprószenie ognia.
Poza zniszczeniem mienia podejrzanemu zarzucono także, że groził pewnemu chłopcu podpaleniem jego domu, by zmusić go do sprzedaży papierosów elektronicznych wśród uczniów szkoły w Lisowie. Przesłuchany przez prokuratora Radosław J. nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. W złożonych wyjaśnieniach przyznał, że w chwili wybuchu pożaru był na posesji przy ul. Stawowej, jednak twierdzi, że nie pamięta co tam robił, bo był wtedy pod wpływem alkoholu.
"Na podstawie opinii biegłych z zakresu psychiatrii stwierdzono, że w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów Radosław J. miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, czyli był w pełni poczytalny. Biegli rozpoznali natomiast u niego zaburzenie nawyków i popędów w postaci piromanii" - poinformował prok. Ozimek.
Radosław J. był początkowo aresztowany, jednak sąd II instancji uchylił ten środek zapobiegawczy. Mężczyzna był już wcześniej karany, m.in. za podpalenia, na 4,5 roku więzienia. Teraz grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.(PAP)
kon/ mark/