Śląskie/ Ukradł samochód nie widząc, że w środku jest pasażer
Jak podała we wtorek policja z Jaworzna, w ubiegłym tygodniu policjanci z tamtejszej komendy zgłoszenie dotyczące kradzieży fiata punto, które zniknęło sprzed jednego ze sklepów. Złodziej wykorzystał fakt, że samochód był otwarty, a kluczyki były w stacyjce.
"37-latek odjechał fiatem. Wkrótce zauważył siedzącego na tylnej kanapie nietrzeźwego mężczyznę. Pasażer po przebudzeniu był zaskoczony i zdezorientowany zastanymi okolicznościami. Poprosił kierowcę, aby ten go wysadził z pojazdu. Sprawca kradzieży przychylił się do tej prośby, a następnie odjechał" - powiedziała PAP sierż. szt. Justyna Wiszowaty z komendy policji w Jaworznie.
Jak opisują mundurowi, właściciel samochodu w pierwszej chwili sądził, że to znajomy, którego zostawił w aucie, zrobił mu kawał i odjechał fiatem. Złodziej, gdy zauważył, że ma pasażera, zapewniał, że odwiezie go do domu. Ten jednak po chwili stracił cierpliwość i poprosił, by zatrzymał auto i go wypuścił.
Policjanci ustalili, gdzie przemieszczał się skradziony pojazd oraz uzyskali informacje na temat tożsamości sprawcy przestępstwa. W czynnościach operacyjno-rozpoznawczych pomógł im miejski monitoring. Ostatecznie po kilku dniach policjanci odzyskali fiata i zatrzymali złodzieja, to 37-latek z Jaworzna.
Okazało się, że mężczyzna zdążył sprzedać skradzione auto znajomemu, w czym pomogły mu pozostawione w samochodzie dokumenty fiata. Odzyskany samochód wraz z kluczykami został już przekazany właścicielowi. Zatrzymany złodziej trafił do policyjnego aresztu a następnie usłyszał zarzut kradzieży. Był już wcześniej notowany przez policję. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ jann/